Dokładnie na linii wyznaczającej krąg polarny w fińskiej części Laponii leży Wioska Świętego Mikołaja…w grudniu przybywa tu mnóstwo turystów jakby chcieli sprawdzić czy legenda o istnieniu Świętego Mikołaja na pewno jest tylko legendą… no i jest…naprawdę! Ma swoje oficjalne biuro…można zrobić sobie z nim zdjęcia albo złożyć zamówienie na prezent…dorośli mogą sobie zrobić kulig „reniferowy” albo „psi”, można samemu powozić otrzymawszy „reniferowe” prawo jazdy po kilku minutach kursu… dla tutejszych mieszkańców renifery są zwierzętami hodowlanymi (nie ma tu dziko żyjących reniferów), służą jako zwierzęta pociągowe i jako źródło mięsa, które jest smaczne i zdrowe, bo chude…
Nocleg w krainie Świętego Mikołaja można zapewnić sobie w wygodnym hotelu, których jest tu naprawdę sporo, ale najciekawsze są dwa: Śnieżny Zamek w Kemi (Finlandia) i Lodowy Pałac w Jukkasjarwi (Szwecja). Każdy z tych hoteli, co roku wygląda nieco inaczej, a to z tego powodu, że buduje się go jesienią a wiosną zostaje stopiony przez ciepłe promienie słoneczne. Hotele te to po prostu trochę większe igloo…chętnych nie brakuje, aby spróbować spać na śniegowym łóżku, a rano spróbować skandynawskiej sauny…o mieszkańcach tej zimnej krainy mówi się Lapończycy, oni sami mówią o sobie saami i bez względu, w którym skandynawskim kraju żyją, uważają się za jeden naród ze swoim językiem, flagą i parlamentem. Są życzliwi turystom i chętnie opowiadają historie i legendy oparte na ich wierzeniach…